sobota, 21 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 3.

Dziewczyna obniżyła broń. Mimo wielkiej nienawiści jaką miała w sobie postanowiła posłuchać, co  takiego ma on jej do powiedzenia. W końcu bez powodu tutaj nie przyszedł. Jednak Eliza postanowiła, mimo wszystko, zachować ostrożność, dlatego też wyjęła z kieszeni krótkofalówkę, po to aby skontaktować się z Joshem w razie problemów. 
- Skoro jesteś sam, to po co tu przyszedłeś ? - zapytała ciekawa odpowiedzi.
- Często tu przychodzę - zaczął obcy. - Nie wiedziałem, że teraz tu mieszkacie - dokończył bez zastanowienia. 
- Po co ? - Eliza zadała kolejne pytanie.
- Pewnie uważasz mnie za potwora, ale dla mnie ta cała sytuacja z zawładnięciem Ziemią, też jest ciężka. To jest jedyne miejsce, w którym można przemyśleć kilka spraw.
Dziewczyna nie wierzyła w słowa, które przed chwilą usłyszała. Zawsze twierdziła, że Folgowie to maszyny stworzone tylko i wyłącznie do zabijania. Przecież oni nie mieli uczuć. Nie mogła się poddać byle jakim opowiadaniom, że jest się dobrym i że tak na prawdę to wszystko co się tutaj dzieje to nie ich wina. Właśnie przez to nienawidziła obcych jeszcze bardziej. Za te wszystkie strasznie rzeczy obwiniali ludzi, że niby są słabą rasą, która nie poradziłaby sobie bez ich pomocy. 
- Wynoś się ! - krzyknęła. - Bo jeszcze zaraz zmienię zdanie i cię zabiję ! - wykrzyczała unosząc broń na wysokość klatki piersiowej. 
Nieznajomy od razu odwrócił się na pięcie kierując kroki do lasu. 
- Przepraszam - powiedział cicho uciekajac. 
Jednak Eliza nie usłyszała jego przeprosin. Właściwie nic by one dla niej nie znaczyły. To były tylko puste słowa, a ona była zbyt zdenerwowana, żeby się na tym skupiać. O mały włos zaufałaby jednemu z Folgów narażając pozostałych ze Stowarzyszenia na niebezpieczeństwo. Była na siebie wściekła. Nienawidziła siebie za to. Dalej wyrzucałaby sobie popełniony błąd i to jaka była bezmyślna, jednak jej przemyślenia przerwał Josh, który z bronią w gotowości podbiegł do dziewczyny. Ona natomiast spojrzała na niego ze zdziwieniem. 
- Co się stało ? - zapytał. - Słyszałem jak krzyczałaś. 
- Nie... - odpowiedziała, po krótkim namyśle. 
Nie chciała informować chłopaka o wydarzeniu, które przed chwilą miało miejsce, dlatego odpowiedziała mu wymyślając spontanicznie jakąś wymówkę. 
- Jakiś owad przelatywał i tak jakoś przestraszyłam się - spojrzała na chłopaka siląc się na uśmiech. - A jak tobie idzie ? Żadnych problemów ?
- Świetnie - odpowiedział zaskoczony Josh. - Jak na razie spokój. 
- To dobrze. 
W tym momencie chłopak odwrócił się, by wrócić na drugą stronę budynku. Gdy zrobił kilka kroków odwrócił się spoglądając w stronę dziewczyny. 
- Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. W końcu po coś dostałaś tą krótkofalówkę - po tych słowach uśmiechnął się. - Poza tym zostało już nie wiele czasu naszej warty. 
Po tych słowach kontynuował swoją drogę, na drugą stronę domku. Po chwili zniknął z oczu dziewczyny. Dalszą cześć warty Eliza spędziła na długich przemyśleniach na temat Folga, który ją odwiedził. Na jej szczęście reszta nocy odbyła się bez zbędnych wizyt. W końcu zaczęło pojawiać się słońce wychodzące znad horyzontu. Nadchodził kolejny dzień, a w związku z tym nadeszła pora zmiany warty. Tym razem przejęli ją Jonatan i Helena, a dwójka ich poprzedników w końcu mogła odpocząć i się przespać w spokoju i ciszy. Oczywiście to drugie zdecydowanie Elizie nie wychodziło. Nie mogła zmrużyć oczu. Gdy tylko je zamykała od razu powracał do niej obraz ostatniej nocy. Postanowiła opowiedzieć o wszystkim Klarze - jej najlepszej przyjaciółce. Ona od razu jak usłyszała całą opowieść strasznie się rozkręciła. W jej oczach pojawiły się iskierki zaciekawienia. 
- Jakie to by było romantyczne jakbyście byli razem - zaczęła. - Tak na pograniczu dwóch światów. Bylibyście jak Bella i Edward - opowiadała jak najęta, co ledwo łapiąc oddech. 
- Nie przesadzaj. Przyszedł do mnie jakiś obcy, żeby sobie pomyśleć, a ty już mi układasz związki. Nie chcę go już więcej spotkać. Nie marzą mi się żadne romanse, przynajmniej nie z nim - odpowiedziała ze złością Eliza.
- Ale przecież sama mówiłaś, że miał piękny niski ton głosu i cudowną chłopięcą urodę. Przecież to są rzeczy, które ci się strasznie podobają u facetów. Co nie ? - Klara zadała jej pytanie nie oczekując odpowiedzi. - Ciekawa jestem jak zareaguje na to Josh. O ! - wykrzyknęła i entuzjastycznie podskoczyła. - Jeszcze się o ciebie pobiją. 
- Jeszcze tego by mi brakowało, jakbym nie miała dość problemów. Skończ już z wymyślaniem bajek - powiedziała uśmiechając się do przyjaciółki. 
- Każda dziewczyna o takim czymś marzy. O cudownej, magicznej miłości. Tym bardziej, że teraz takie coś się dzieje na świecie. Moglibyście być dla nas zbawieniem.
- Jakoś nie uśmiecha mi się dołączenie do Folgów. Moim zadaniem jest z nimi walczyć, a nie do nich dołączać. 
- Oj dobrze, dobrze - powiedziała Klara tuląc przyjaciółkę. - Dla nas wszystkich to życie jest do bani, ale czasem warto mieć jakieś ciekawe marzenia i pragnienia.
Mijały kolejne dni i noce. Za każdym razem dwie osoby sprawowały warte pilnując domu przed atakiem obcych. Na szczęście nie było żadnych z nimi problemów. Właściwie Folgowie wcale się nie pojawili. Eliza na darmo obawiała się, że nieznajomy przyprowadzi do nich pozostałą zgraję obcych, a oni zabiją wszystkich należących do Stowarzyszenia lub zawładną ich mózgami. 
W koncu pewnego dnia Josh nakazał wszystkim przyjść do głównej sali, czyli największego pokoju znajdującego się w budynku. Po chwili wszyscy ludzie byli już na miejscu. 
- Jak wiecie Albert nie przyjechał tutaj z nami. Dostał on przydzielone zadanie, o którym wam nie wspomniałem, ponieważ nie chciałem robić nikomu zbędnych nadziei - powiedział Josh spoglądając na zgromadzony przed nim mały tłum, który po tych słowach zaczął między sobą szeptać. 
Wszyscy zastanawiali się jakie to zadanie dostał Albert. 
- Może niech on wam wszystko opowie - dokończył Josh wskazując ręką na drzwi znajdujące się po prawej stronie, z których wyszedł pewien mężczyzna.
Miał on około czterdziestu lat i lekko siwiejącą czuprynę. Był nie za wysoki. Właściwie to sprawiał wrażenie miłej osoby i taki też był. Od zawsze przyjaźnił się z ojcem Josha, który właśnie jemu powierzył on swojego jedynego syna.  
- Witam was - powiedział uśmiechając się do reszty. - Spokojnie. Za chwile dowiecie się o co chodzi. Wraz z Joshem wymyśliliśmy plan. Gdy wyjechaliście z bunkrów, ja również miałem za wami podążyć, tak abym nie został zauważony. No i udało mi się, ponieważ nikt z was się nie zorientował, że siedzę wam na ogonie - w tym momencie zaczął się śmiać.
- I to wszystko ? - wykrzyknął ktoś z tłumu.
Ten głos z pewnością należał do Swena, który nie pałał zbytnią sympatią do Alberta.
- To dopiero początek chłopcze - powiedział Albert kontynuując opowieść. - Gdy już dotarliście do miasta, a ja wraz z wami zatrzymaliście się na środku skrzyżowania czekając na znak Josha, on natomiast czekał aż ja dam mu znak - w tym momencie spojrzał na Josha, który stał obok niego. Musiałem bowiem zająć odpowiednie miejsce. Schowałem się obok Kwatery. Kiedy zaczęliście atakować Folgów ja wślizgnąłem się do budynku, aby sprawdzić co takiego znajduje się w środku, że aż tal tej Kwatery strzegą. W jednym z wielu pomieszczeń znajdujących się w budynku znalazłem ogromną maszynę, przy której znajdowało się czterech Folgów. Niestety nie mogłem się dowiedzieć, jakie ma ona dla nich znaczenie oraz do czego służy i jak działa, ponieważ jeden z obcych zauważył mnie, jak zaglądam przez drzwi. Na początku chcieli mnie zabić, jednak potem zjawił się ich przywódca i powiedział, ze mają mnie zamknąć. Mieli nadzieję, że wrócicie po mnie, a wtedy oni spokojnie będą mogli was zabić. Jednak zapomnieli o tym, aby mnie przeszukać. Miałem przy sobie krótkofalówkę, dzięki której mogłem kontaktować się z Joshem, który był tutaj z wami. Wczoraj udało mi się uciec. Byłem strasznie wykończony, ale mimo to dotarłem do was. Oczywiście dzięki pomocy tego chłopaka - wskazał w tym momencie na Josha. - Teraz czuję się świetnie.
Wszyscy znajdujący się w pokoju zaczęli spoglądać po sobie oczekując jakiejś reakcji po pozostałych. W tym momencie głos przejął Josh.
- Głównie chodzi nam o maszynę, którą zobaczył Albert. Wiemy, że ma ona duże znaczenie dla Folgów, dlatego musimy ją zniszczyć. 


Cześć. Jest to jeden z nudniejszych rozdziałów, ale zapowiadam, ze od przyszłego rozdziału zacznie się prawdziwa jazda. Dowiemy się, kim jest Folg, który odwiedził Elizę. Zapraszam was również do obejrzenia zwiastunu opowiadania, który znajdziecie w zakładce po prawej stronie. Oczywiście zachęcam do komentowania, ponieważ to strasznie motywuje. :)

19 komentarzy:

  1. Jej..mam nadzieje że next pojawi się szybciutko <3 <3 <3 czekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością pojawi się już niedługo. Cieszę się, że zyskałam stałą czytelniczkę. :-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta czcionka jest za duża. Strasznie przeszkadza w czytaniu! Po za tym blog bardzo ładny. A co do opowiadania; trochę przewidywalne. Eliza będzie z tym obcym, Josh i Folg będą się o nią kłócić itp., itd. Powinnaś zrobić coś nie przewidywalnego, coś co obróci fabułę o 180 spodni i zaskoczy czytelnika. Chodzi o to, żeby to opowiadanie nie było takie jak miliony innych. Ten schemat był tak często stosowany, że już jest naprawdę nudny. Jeśli bardzo chcesz się go trzymać, jak mówiłam, zrób coś szalonego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pomysł. Na pewno z niego skorzystam. Pojawi się trochę akcji związanej nie tylko z miłością, więc nie musisz się martwić, że akcja będzie przewidywalna :)

      Usuń
    2. Więc czekam na jakiś zwrot akcji ;)

      Usuń
  4. Zapraszam na 2 rozdział http://never-say--goodbye.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No chyba wiem jakie bedzie zakończenie i zgadzam sie z tym kom. powyzej. Wystarczy jakaś nowa postać. Nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się postać i to nie jednam jak już wspomniałam ten rozdział jest jednym z nudniejszych, ponieważ jest to dopiero wprowadzenie do fabuły. :)

      Usuń
  6. Ten rozdział mnie na nie zachęcił do czytania, ale nie dlatego, że jest zły, czy coś w tym stylu, po prostu - jak wspomniały panie powyżej - przewidywalność, aż bije po oczach. Mam skromną nadzieję, że odpowiednio rozwiniesz akcję i będzie ciekawie w dalszych rozdziałach.
    Ogółem - jest nieźle ;)

    Pozdrawiam.
    dokonujac-wyboru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście wiadomo, że na końcu będzie happy end i wielka miłość. W końcu o to chyba właśnie chodzi. Jednak w międzyczasie powstanie kilka ciekawych wątków, które na pewno zadziwią. Przynajmniej niektórych, ale dziękuję za wyrażenie opini :)

      Usuń
  7. Cudo! Nie był nudny i nie wiem, jak możesz tak mówić. Rozmowa z Alexem mnie rozczuliła. Biedaczek! Ale zarys fabuło ogółem, bardzo przypomina mi 'Intruza'. Poza tym ujęła mnie Klara! Widać każda przyjaciółka jest taka sam, bo moja Zuzia też się tak zachowuje. Czego jej nie powiem, to zawsze nawija no związkach! Ale zdziwiła mnie Eliza. Mogę przeklinać? Fuck, ona naprawdę jest waleczna. Gdyby przede mną stanął taki przystojny chłopak, nawet Folg to chyba nie odmówiłabym sobie rozmowy. Lubię też Josha (Paul Wesley grr! :) ). czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie na nowy rozdział 19:
    http://klaus-mikaelson-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że na Intruzie się wzorowałam, ponieważ to najcuudowniejsza książka jaką przeczytałam. Oł tak, moja przyjaciółka jest taka sama, też lubi układać mi związki, mimo że twierdzi że sama woli nie mieć chłopaka. Cieszę się, że ci się podoba. :)

      Usuń
  8. Cześć, chciałam tylko poinformować, że na moim blogu pojawił się pierwszy rozdział - jak o to prosiłaś, daję znać. :) Nie wiedziałam, gdzie to napisać, więc wybrałam najnowszy rozdział.
    Przeczytałam zarys fabuły Twojego opowiadania i powiem tyle: da się wyczuć wzór na Intruzie, ale to genialnie, bo oznacza to, że masz niesamowity gust! Uwielbiam tę książkę (tak btw). Kurczę, już czuję, że będę stałą czytelniczką. :D Zaglądnę tu jutro, bo teraz jestem już śpiąca, ale na pewno umieszczę w komentarzu swoje odczucia pod każdym z trzech rozdziałów :)
    Ale się rozpisałam!
    Pozdrowienia i życzę weny, Julss <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się no i dziękuje za miłe słowa. To na prawdę motywuje :D

      Usuń
  9. jestem właśnie ciekawe kim był ten folg.. ale opisałaś go bardzo ciekawie z niskim tonem głosu i chłopięcą urodą no to mam podobny gust jak Eliza : D
    pozdrawiam http://lit-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie opisałam go tak, aby był w moim guście. Widać, że nie tylko mi się tacy chłopcy podobają :D

      Usuń
  10. Powtórzę to, co kilka osób powyżej. Przewidywalność. Musisz dorzucić trochę więcej akcji czy szokującej zmiany.
    W tym rozdziale również wyłapałam kilka błędów, ale już nie chciało mi się ich wypisywać. I zapoznaj się z zasadami pisowni przecinków, bo nie jestem pewna, czy wiesz, gdzie je stawiać. :) Każdemu się czasami zapomni, to jasne, ale no w ostatnich dwóch rozdziałach pojawiło się mnóstwo takich omyłek.

    Pozdrawiam i czekam na zwrot akcji,
    Julss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja pojawia się w kolejnych rozdziałach. Jednak mimo to jest to opowiadanie na rozgrzewkę, dlatego nie będzie akcji, która ciągnąć się będzie przez 20 rozdziałów :)

      Usuń

Jeżeli czytasz, skomentuj. To motywuje :)