Wbrew pozorom rana Elizy nie była aż tak straszna, jak na początku się wydawało. W sumie krwawienie szybko udało się zatamować. Oczywiście głównym "ratownikiem" był Alex, który zajmował się dziewczyną najlepiej jak potrafił.
W końcu wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. Marshall został zamknięty, a Folgowie bez niego stali się słabi, bezbronni. Nie wiedzieli co z sobą zrobić. Nie mieli przywódcy, więc nie mieli dla kogo służyć i się poświęcać. Nikt nie wydawał im rozkazów.
- Dziękuję - powiedziała Eliza do Alexa.
Właściwie wyglądało to trochę zabawnie, ponieważ dziewczyna nie miała na sobie spodni, dlatego, że utrudniałoby to dobre opatrzenie rany. Niektórzy mogliby pomyśleć, że jest to jakiś tani podryw. Jednak żadne z tej dwójki nie miało nic podobnego na myśli.
Chłopak spojrzał w jej oczy, dalej jednak opatrywał jej ranę.
- W porządku - odpowiedział.
W tym samym momencie podbiegł do nich Josh. Spiorunował wzrokiem obcego i od razu skierował się do swojej dziewczyny.
- Hej kochanie. Szukałem cię.
Alex spojrzał na Elizę, jednak ta zignorowała go.
- Wszystko z tobą w porządku? - zapytała.
- Tak, tak - w tym momencie chłopak spojrzał na ranę dziewczyny. - Aty jak się czujesz?
- Jak widzisz jestem pod dobrą opieką, tak więc jest coraz lepiej.
Po tych słowach Folg wyszczerzył do Josha swoje białe zęby.
- Może teraz ja się nią zajmę? - spytał chłopak bardziej ze względu na swoją ukochaną, niż z dobroci serca.
- Nie musisz. Jak Eliza wspomniała jest pod dobrą opieką.
- W sumie już skończyliśmy - powiedziała dziewczyna, ponieważ chciała uspokoić napięcie, które wytworzyło się pomiędzy chłopakami. - Pójdę poszukać Klarę.
Po tych słowach podniosła się z miejsca w celu znalezienia przyjaciółki. Alex wraz z Joshem wpatrywali się w siebie.
- Nie licz na to, że Eliza będzie z tobą - powiedział Josh.
- Ej koleś! Ona nie jest przedmiotem, którym można się wymieniać, czy decydować co z nim zrobić. Będzie z tym, którym chce - po tych słowach obcy odszedł, zostawiając konkurenta samego.
Eliza dostrzegła Klarę opatrującą Swena. Od razu do niej podeszła.
- Jak tam? - zapytała z uśmiechem na ustach.
- Zostało nad tylko dziesięciu - odpowiedziała przyjaciółka, tym razem jednak nie było widać na jej twarzy żadnego entuzjazmu.
- Oh - westchnęła Eliza, ponieważ nie wiedziała co odpowiedzieć.
- No, ale to już koniec. Wygraliśmy. Mimo wszystko - powiedziała Klara tuląc przyjaciółkę. 0 Teraz mamy wolność.
- Właściwie to trochę dziwne teraz tak po prostu żyć, kiedy straciliśmy tylu bliskich.
- Damy radę.
- Musimy nic innego nam nie pozostało.
- To jest ten Alex ? - zapytała dziewczyna zmieniając temat.
Palcem wskazała blondyna rozmawiającego z Folgami.
- No tak - odpowiedziała niepewnie, ponieważ wiedziała, że za chwilę usłyszy milion pytań i ciekawostek na jego temat, oczywiście nie myliła się.
- Mmmm. Ciach. Sama chętnie bym go sobie wzięła, no ale niestety on wybrał ciebie - powiedziała z udawanym smutkiem. - Ale co z Joshem? Na pewno nie przypadnie mu do gustu trójkącik.
Eliza zaśmiała się. Jej pokręcona przyjaciółka za dużo sobie wyobrażała. Chyba zbyt wiele filmów naoglądała się w przeszłości.
- Jaki trójkącik? Jestem z Joshem. Nic nie czuję do Alexa.
- To czemu spoglądasz w jego stronę? Serca nie oszukasz.
Tu Klara trafiła w czuły punkt. Faktycznie Eliza co chwilę zerkała na chłopaka. Po prostu nie mogła się powstrzymać. Coś ciągnęło ją do niego. Jednak starała się to ukrywać. Miała nadzieję, że to minie, dlatego cały czas stała przy swoim.
- Nie. Nie. Nie. Nic między nami nie ma i nie będzie.
- O patrz. Idzie tu. No to ja się zmywam - powiedziała blondynka i pomachała kumpeli na pożegnanie.
- Ej - zdążyła jeszcze krzyknąć za przyjaciółką, ale po chwili pojawił się przy niej Alex.
- Cześć - powiedział niepewnie. - Przyszedłem sprawdzić jak twoja noga.
- Ma się świetnie - odpowiedziała starając się pozbyć chłopaka.
- To dobrze.. - przerwał. - Czy możemy porozmawiać gdzieś z dala od tego tłumu? - zapytał.
- No okej.
- No to chodź.
Poszli kilka kroków w stronę lasu. Mimo, że widzieli wszystkich, to oni raczej nie zdołaliby ich usłyszeć. Eliza wiedziała czego ma dotyczyć ta rozmowa. Wolała jednak przeprowadzić ją dzisiaj i mieć z głowy. Niż męczyć się pytaniami przez kilka kolejnych dni.
- To o czym chciałeś porozmawiać ? - zagaiła.
- Przede wszystkim chciałem cię ponownie przeprosić za tamto wydarzenie - powiedział chłopak, widać było, że próbował w głowie ułożyć słowa, które za chwilę padną. - Ale nie tylko po to cię tu przyprowadziłem - kontynuował. - Jak widzisz Marshall jest tam, gdzie powinien być od zawsze, dlatego też Folgowie potrzebują nowego władcy. A, że ja już wcześniej miałem nim zostać, dlatego też zostałem nim mianowany.
- To wspaniale. Ale dlaczego mi o tym mówisz?
- Musimy uratować ludzi, którzy byli pod władaniem Marshalla. Chodzi o zahipnotyzowanych. Chyba Albert wspomniał wam o tej tajemniczej maszynie w Kwaterze?
- No tak. Ale skąd o tym wiesz?
- Właśnie tam, gdzie znajdował się GREK, czyli tam cała maszyna, zostali złapani Josh, Klara i Swen.
- A no tak.
- Dlatego też chcemy zniszczyć tę maszynę i wrócić do nas do Folgowi. Jako przywódca tej razy zapewniam cię, że nigdy więcej nie zaatakujemy waszego świata.
Na twarzy dziewczyny pojawił się smutek. Wiedziała, że przyprowadził ją tu po to, aby się pożegnać. Chłopak chciał zniknąć z jej życia, skoro tak chciała. Jednak jednym słowem mogła to zmienić.
- Ej - powiedział chłopak ujmując w dłonie jej twarz.
Dziewczyna spojrzała na jego usta, które były coraz bliżej jej. Nie wiedziała jak reagować. W sumie prawie wcale się nie znali. Spędzili ze sobą tylko kilka dni, ale te wszystkie wydarzenia jakoś na nich wpłynęły. Coś pociągało ją do niego. Eliza poczuła oddech chłopaka na swojej twarzy. A potem stało się to... pocałowali się. Nigdy nie czuła takiego uczucia. Gilgotki w brzuchu, a do tego walące serce przejmujące jej ciało. To było coś innego, niż to, co przeżywała całując się z Joshem. Zatrzymał się dla nich świat. To było cudowne. Brunetka odsunęła się od chłopaka i spojrzała w jego oczy.
- Kocham cię - powiedział Alex.
W oczach dziewczyny pojawiły się iskierki, a na twarzy uśmiech. Nie zdążyła nic jednak odpowiedzieć, ponieważ zauważyli zbliżającego się do nich Josha.
- Co tu robicie? - zapytał.
- Idę zebrać ludzi. Jedziemy do kwatery - powiedział Alex zostawiajac parę samą.
- Widziałem jak się całowaliście - powiedział chłopak, gdy zostali sami.
Eliza spojrzała na niego zdziwiona. Nie wiedziała co powiedzieć. Na pewno to, co zobaczył zraniło go.
- Nie musisz nic mówić. Kocham cię, dlatego też daję ci wybór. Jeżeli to będzie on usunę się. A teraz chodź bo rozwalą to ustrojstwo bez nas.
Dziewczyna cały czas była w szoku. Jak zwykle Josh był wyrozumiały. Czemu ona była tak okropną osobą i go raniła? Dlaczego go nie doceniała? Potaknęła tylko i ruszyła za przyjacielem. Tym razem nie musieli przemierzać pieszo kilku kilometrów. Alex zadbał o wszystko. Czekało na nich kilkanaście wielkich samochodów.
Gdy wszyscy się zebrali wsiedli do aut i ruszyli w drogę. Nie jechali zbyt długo. Po dwudziestu minutach byli już na miejscu, czyli przed Główną Kwaterą Folgów. Tym razem bez żadnego ukrywania, bez żadnych sztuczek wszyscy mogli wejść do środka. Pierwszy oczywiście szedł przywódca obcych, a tuż za nim Eliza wraz z Joshem. Weszli oni do pomieszczenia, w którym znajdowała się maszyna.
- Okej. No to teraz już wszyscy będą wolni - powiedział Alex wciskając kilka guzików. - Teraz już możecie to rozwalić, nie będzie to już nam potrzebne.
Przyjaciele od razu zaczęli uderzać w urządzenie jednocześnie je niszcząc. W końcu została z niego zupełna miazga.
Wszyscy wyszli na zewnątrz, aby sprawdzić, czy wszystko poszło zgodnie z planem. Udało się. Ludzie zaczęli być z powrotem ludźmi. Wszystko wracało do normy. Słychać było śmiechy, rozmowy. Zupełnie jak dawniej. Brakowało tylko balonów zlatujących z dachu największego budynku.
- Jest wspaniale - powiedziała Eliza rozglądając się dookoła.
No to przedostatni post właśnie został dodany. Jak wam się podoba? Chętnie poczytałabym opinie na temat wszystkich rozdziałów, dlatego komentujcie. Przyjmę każdą ocenę, nawet tą złą. :)
Aaaaaaaa nie mogę uwierzyć że to już prawie koniec. Czekam ma epilog <3 zapraszam do mnie : http://www.thirteen-objectives.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńjuż niedługo się pojawi. Jak będę miała czas wpadnę do ciebie :)
UsuńZapraszam na 10 rozdział http://never-say--goodbye.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńAby 13 ? Szkoda. Czekam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
bigtimerush46.blogspot.com ;)
tylko epilog. Oczywiście wpadnę do ciebie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwój blog został dominowany do LA. Więcej na:
OdpowiedzUsuńhttp://76-hunger-games-sectus.blogspot.com/p/liebster-award.html